Xterra TRX5500 ta bieżnia ma Netflix

W dużym skrócie:

Na tej bieżni można oglądać Netflix i Youtube.
Multimedialna konsola jest dobrej jakości.
Wyniki treningów zapisują się automatycznie, co znacznie ułatwia życie.
Stabilność i solidność jest zadowalająca.

Podążając za światowym trendem i zapotrzebowaniem Xterra w nowych produktach stara się wprowadzać nowe technologie elektroniczne, jednocześnie zostawiając stare i sprawdzone systemy mechaniczne.

 

 

Tak też jest zbudowana bieżnia Xterra TRX5500. Konstrukcja ramy jest na poziomie znanych bieżni Xterra. Profile stalowe są pospawane poprawnie, malowanie proszkowe jest dla mnie zadowalające. Montaż trwa ok 1 godziny. Wszystko dobrze pasuje do siebie, składanie jest proste, na poziomie szafki z Ikei. Wszystkie narzędzia są w zestawie.

Jakość wykonania poszczególnych elementów jest poprawna. Elementy plastikowe wyglądają przeciętnie, mają matową fakturę, są neutralne w dotyku. Widać że na plastikach trochę zaoszczędzono a oszczędzone pieniądze spożytkowano na panel dotykowy i jego oprogramowanie.

 

Konsola jest przyjemna w obsłudze. Ma duże, wyjmowane kieszenie na napoje, półkę na tablet, głośniki, wejście minijack, USB i wentylator. Jej centralną i najważniejszą część stanowi ekran dotykowy, który jest największą innowacją i punktem charakterystycznym tej bieżni. Wyświetlacz jest czytelny, ma kulturalny design a jego obsługa jest intuicyjna. Łączy się z urządzeniami zewnętrznymi przez bluetooth i wifi. Ma zainstalowane popularne aplikacje np. Netflix, Youtube, Garmin itp. W trakcie treningu możemy oglądać filmy na YouTube lub słuchać muzyki przez wbudowane głośniki. Głośniki działają przeciętnie, ale są głośniejsze niż te wbudowane w smartfon. Do oglądania dobrych filmów wolał bym telewizor lub inny duży monitor ale wyświetlacz bieżni też daje radę. Oglądanie filmów na Netflixie i Youtubie w trakcie treningu jest jak najbardziej możliwe. Jakość obrazu i dźwięku jest akceptowalna. Wybitne kino bardziej polecam na telewizorze, ale filmy treningowe Orbitrekguru da się tu obejrzeć.

 

Istnieje tu też klonowanie ekranu telefonu, czyli przerzucenie go na wyświetlacz bieżni, ale działa to umiarkowanie dobrze.

Bieżnia wyposażona jest w dużą ilośc programów treningowych, możliwość modyfikacji, wprowadzenia własnych programów, zapisywanie ich itd. Co ważne, wyniki treningów automatycznie się zapisują na profilach użytkowników. Tworzy to zapis historii progresu treningowego, bardzo przydatna sprawa. Profile możemy stworzyć dla kilku użytkowników. Ponad to do bieżni można ustawić kod pin, zabezpieczający sprzęt przed przypadkowym uruchomieniem przez dzieci.

 

Po miesiącu użytkowania, ze wszystkich opcji interaktywnych, najbardziej doceniłem to, że wyniki treningów automatycznie zapisują się w moim profilu sportowym. Oszczędza mi to prowadzenia dokumentacji i pozwala łatwiej śledzić progres, bez zbędnych czynności dodatkowych, bez obawy, że czegoś zapomnę zapisać lub się pomylę w wynikach. Dawniej, po każdym treningu robiłem szybkie zdjęcie z konsoli wyświetlającej wyniki. Teraz nie muszę tego robić.

 

W kontekście aktualnego sprzętu domowego, jest to najbardziej rozbudowana konsola, z którą miałem do czynienia, w której przy tym wszystko poprawnie działa. Pieniądze zaoszczędzone na tańszych elementach obudowy zostały wykorzystane na pożądny wyświetlacz i oprogramowanie do niego. Fani gadżetów powinni czuć się dopieszczeni i zaopiekowani. W moim, najnowszym egzemplarzu, po podłączeniu do internetu udało mi się ściągnąć i zainstalować najnowszy update oprogramowania. Nie zauważyłem, by coś to zmieniło w funkcjonowaniu bieżni, ale daje to poczucie, że ta technologia będzie rozwijana i ulepszana.

 

Cieszę się, że innowacje nie wchodzą mi w drogę i nie psują wrażeń z treningu. Bardziej doceniam, że bieżnia jest solidnie wykonana i po prostu przyjemnie się na niej biega. Prędkość i kąt nachylenia możemy zmieniać z panelu dotykowego lub używając przycisków pod ekranem. Przyciski są duże, łatwo w nie trafić, działają poprawnie. Prędkość i nachylenie możemy też ustawiać przyciskami w poręczach bocznych, w których znajdują się też czujniki pulsu.

 

Sprawdzanie wszystkich opcji konsoli chyba zmęczyło mnie bardziej niż sam trening biegowy. Na szczęście bieganie na TRX5500 jest normalne, nie ma żadnych udziwnień. Silnik jest mocny, pracuje płynnie, pokład jest długi, szeroki i dobrze zamortyzowany. Daje to pozytywne wrażenia z biegu i zachęca do częstych treningów. Bieżnia pracuje relatywnie cicho, nie wydaje żadnych niepokojących dźwięków. Pokład jest fabrycznie nasmarowany i dobrze wycentrowany, nie musiałem nic poprawiać. Wszystko co ma działać - działa.

Po treningu bieżnię można łatwo złożyć i przetransportować.

 

3 ciekawostki konstrukcyjne, które zauważyłem od razu to:

  • Użycie aluminiowych - drogich listw bocznych blatu. Trochę dziwne, bo można tu było użyć tańszego plastiku i bieżnia była by równie funkcjonalna.
  • Niebieskie wkładki, które wyglądają jak amortyzatory pokładu, mam wrażenie że nic nie dają i są tylko dekoracją (dekoracją wątpliwej urody).
  • Pokład bieżni jest dodatkowo wzmocniony stalowymi profilami.

Cena to 6200 zł. Dostajemy za to dobrej klasy bieżnię, wykonaną trochę poniżej jakości Spirita XT385 z wyświetlaczem znacznie przewyższającym jakość wyświetlacza XT385. Czy cena jest adekwatna do jakości? - musicie zadecydować sami. Ja do moich treningów używam audiobooków z telefonu, ewentualnie filmów oglądanych na laptopie lub tablecie. Rozbudowany wyświetlacz nie jest dla mnie dużym benefitem. Ale zakładam, że niektórzy chętnie skorzystają z mnogich opcji treningowych. Jeśli już udało Wam się skorzystać ze wszystkich opcji modelu TRX5500 to dajcie znać w komentarzach pod recenzją filmową.

 

Sprawdź aktualne ceny

Alternatywny sprzęt