Ze wszystkich mitów na temat orbitreków ten dotyczący koła zamachowego jest najbardziej znany: im większe koło tym lepiej. I choć większość ludzi nawet nie wie jak owe koło wygląda, to każdy chce
by było jak najcięższe i jak największe.
Prawda jest taka, że wielkość i waga koła zamachowego zostały wymyślone w celu marketingowym. Dokładnie chodzi o to, by jeden orbitrek, który widzicie tylko w internecie różnił się od drugiego
orbitreka, który widzicie tylko w internecie jakimś parametrem. Parametr ten można wyrazić w liczbach i w ten sposób odróżnić jeden eliptyk od drugiego. Można też w opisie sprzętu podać wagę koła
- 20kg, podczas gdy na prawdę jest 6kg, bo i tak nikt tego nie sprawdzi.
Waga koła podana w kilogramach jest to parametr, który nic nie znaczy w porównaniu do rozstawu stóp, długości kroku, głębokości kroku i ogólnej jakości wykonania maszyny. Ciężkie koło zamachowe
częściej jest wadą niż zaletą, szczególnie dla mniejszych, słabszych użytkowników. Dlatego w większości maszyn stosuje się koła o wadze od 6 do 12 kg - tyle w zupełności wystarcza i 12kg nie musi
być lepsze od 6kg.
Osobiście ten konkretny parametr nie ma dla mnie większego znaczenia, nigdy o niego nie pytam ani nie znam wag kół w poszczególnych maszynach. Poruszam tylko ten temat, żebyście nie dali się
nabrać na chwyt marketingowy, bo za większym kołem zazwyczaj kryje się jakiś haczyk.
Koło zamachowe w orbitreku, jest odpowiedzialne za płynność ruchu urządzenia, oraz za możliwość ustawienia max obciążenia. Teoretycznie, kiedyś, dawno temu, w maszynach z hamulcem mechanicznym, cięższe było koło dawało bardziej płynny ruch i większe obciążenie. Teraz, praktycznie 6 kilogramowe koło zamachowe gwarantuje przyzwoite obciążenie i komfortową płynność ruchów. W orbitrekach do użytku domowego dużą wagą koła wyróżnia się firma Kettler, która jako pierwsza w Polsce zaoferowała orbitreki domowe z kołem zamachowym o wadze powyżej 10 kilogramów.
Koło w orbitreku powinno być tak wyważone i wyliczone, żeby dobrze pracowało w danym modelu! Ponad to duża część firm w Polsce podaje po prostu fałszywe dane na temat tego parametru.
Żeby sprawdzić wagę koła, trzeba orbitrek rozkręcić. Rozkręcając tracimy gwarancję producenta. Dlatego nikt tego nie robi, a dystrybutorzy w Polsce oszukują klientów na wadze koła na potęgę, przekłamując ją o ponad 100%. Jest to standardowa praktyka w naszym kraju i tylko kilka firm w Polsce podchodzi uczciwie do tego tematu.
Instalowanie ogromnego koła w tanim orbitreku jest mało sensowne i na świecie nikt tego nie robi. Tylko naiwniacy wierzą, że trafiła im się gratka – duże koło w tanim eliptyku.
Koniec końcem wybierając maszynę dla siebie, trzeba ją przede wszystkim przetestować i najlepiej porównać z innym sprzętem.
-Cezary