Moja ocena 2/5
Komfort treningu 2
Właściwości użytkowe 2
Jakość wykonania 1
Niezawodność 2
Gwarancja i Serwis 2
Obsługa klienta 3
Wygląd 1
Wyposażenie 2
Cena 3
Q ok 20cm
Zachodni styl życia dotarł do Polski w przemyślanej kolejności. Najpierw był fast food i reality tv. Dostaliśmy z Ameryki plagę otyłości, a teraz możemy kupić maszyny do odchudzania z za oceanu. Nadciąga Nordic Track!!!
Orbitrek NT E4.1 jest duży, toporny, szary i raczej nieatrakcyjny. Konstrukcja jest stabilna i robi wrażenie bardzo trwałej. Projektanci tej maszyny mieli jeden cel - stworzyć orbitrek, na którym użytkownicy będą walczyć z ogromną nadwagą. I faktycznie NT jest w stanie udźwignąć spory ciężar i się nie rozlecieć. Jeśli ważysz 130 kg lub więcej, to NT E4.1 to maszyna dla Ciebie. Powiem więcej, w przedziale cenowym do 2000 zł jest to jeden z najmocniejszych i największych orbitreków jakie w Polsce można spotkać. Montaż jest bardziej skomplikowany niż przy innych maszynach tego typu, dlatego polecam trzymanie się instrukcji. Bywa, że nie wszystkie części idealnie pasują do siebie i gdzieniegdzie trzeba użyć "przemocy" by wszystko weszło na swoje miejsce, ale generalnie większych problemów nie ma.
Komfort pracy jest bardzo dobry. Maszyna pracuje cicho i bardzo płynnie. Czasami zdarza się, że napęd potrafi trochę mruczeć, ale nie jest to dźwięk przykry, nie przeszkadza w rozmowie czy słuchaniu muzyki. Ruch jest bardzo przyjemny i naturalny. Osoby wysokie będą się czuły na nim szczególnie komfortowo. Rozstaw stóp - 20cm.
Komputer przyciąga oko swoim rozmiarem. Jest duży, ma poręczną gałkę do sterowania programami plus bajerki typu głośniczki, wejście na iPod, program iFit, odbiornik pulsometru itd. O ile cały
panel jest duży, o tyle sam wyświetlacz jest niewielki i niestety nie podświetlany, więc nie po ćwiczymy sobie po ciemku. Wybór programów treningowych jest skromny, ale jak dla mnie
wystarczający. Komputer łączy się bezprzewodowo z czujnikiem pulsu Polar.
Awaryjność jest jeszcze mało znana. Do tej pory zanotowałem kilka usterek tych maszyn, wynikających w dużej mierze z intensywnej eksploatacji: rozłączone przewody, zepsute tryby w silniczku itd. Generalnie awaryjność oceniam jako niską.
Wizualnie jest bardzo słabo, bo maszyna nie dość, że jest nieładna, to przy całej swej brzydocie jest też ogromna i nie da się jej ukryć w szafie. Ciekawostką jest też bardzo duży uchwyt przy tylnej nodze, który ma teoretycznie pomagać przy noszeniu tego orbitreka. Nie znam nikogo, kto by z tego uchwytu korzystał częściej niż raz do roku, bo maszyna jest za ciężka, by ją nosić. Jak można przenieść orbitrek z człowiekiem, który na nim ciągle ćwiczy? Bo tak było u mnie kiedy kupiłem E4.1, nie chciałem z niego schodzić, tak mi się dobrze na nim ćwiczyło. Dalej bym na nim trenował gdyby nie NT 7.2
E4.1 za jeden z najbardziej udanych orbitronów w swojej klasie i jedna z moich ulubionych maszyn eliptycznych dostępnych w Polsce. Jest duży i brzydki ale nie zamienił bym go na nic innego w
cenie do 2000 zł (cena ze strony decathlon.pl)
-Cezary 12/2013
Uaktualnienie
Niestety NT nie wytrzymał próby czasu. Nordika trapią liczne usterki, począwszy od skrzypienia i stukania do problemów natury elektrycznej włącznie. Dokładnie po dwóch latach użytkowania wszystkie moje maszyny NT z napędem tylnym się zepsuły, w dwutygodniowym odstępie czasowym jeden po drugim. Tak jak byłem zachwycony, tak jestem rozczarowany. Części zamiennych brak a serwis Decathlonu też pozostawia sporo do życzenia. Nie polecam.
-Cezary 3/2015
Uaktualnienie 2
Brak części zamiennych do sprzętu Nordic Track i Domyos stał się standardem. Decathlon uczciwie umieszcza to na dole w opisach maszyn, że części są dostępne tylko na 2 lata, ale konsekwencje są znacznie bardziej dalekosiężne. Po 2 latach, sprzęt się psuje, części zamiennych brak, a konkretny model zostaje wycofany tak jak było z NT4.0, NT4.1, NT5.0, VE730, VE510, VE680, FC600, FC700, FC710, tyle znalazłem w 5 minut.
Poza aspektem finansowym jest ciężar ekologiczny, bo zepsuty sprzęt, którego naprawić się nie da nie jest tyko śmieciem. Jest też wynikiem procesu produkcji, który raz obciążył środowisko naturalne, był używany 2 lata i obciąży środowisko znowu. Żyjemy w drugim najbardziej zanieczyszczonym smogiem kraju Europy. A jak smog, to trening w domu i nowy sprzęt i błędne koło się zamyka. §22
Dziś nie byłem na spacerze z dzieckiem właśnie przez smog, do którego jako sprzedawca maszyn fitness sam się przyczyniam :(
Planowane ograniczenie trwałości produktu pomijam bo nie mam na to dowodów.
-Cezary Luty 2018
Zapraszam do zadawania pytań i zostawiania komentarzy w dziale Forum.
Write a comment
Grzegorz (Friday, 15 August 2014 12:06)
Jestem posiadaczem tego modelu od kilku miesięcy.
Niestety, zapomnijcie o ciszy, gdy na nim ćwiczycie.
kolumna kierownic skrzypi przy każdym większym przyłożeniu siły ramion.
Pierwszy egzemplarz (Decathlon wymienił mi sprzęt) wydawał też niezidentyfikowane dźwięki z obudowy i łożysk. Drugi dla odmiany nie ma możliwości całkowitego dokręcenia śrub pedałów, więc poskrzypują one ciągle.
PS: jest Pan pewny, że z czujnikiem Polar ten orbitrek połączy się bezprzewodowo?
Orbitrekguru (Sunday, 05 October 2014 13:28)
Witam
Egzemplarz, który testowałem łączył się z moim pasem telemetrycznym.
Do opisu modelu E4.1 przyda się aktualizacja, bo w ciągu ostatnich kilku miesięcy nie tylko dostałem sporo zgłoszeń na temat usterek tej maszyny, to te sztuki, których sam używam też zaczęły się psuć.
Dostaję też sporo sygnałów, że Wasze Nordiki strasznie skrzypią, co u mnie się nie zdarza. Aktualizacja recenzji maszyny wkrótce.
Pozdrawiam
Grimm (Sunday, 02 November 2014 23:51)
Ja mam inny problem z moim Nordikiem. Mianowicie - nie da się na nim ustawić obciążenia. Przez kilka miesięcy (2-3) pracował akceptowalne (poza wspomnianym skrzypieniem), ale jakiś czas temu mu trochę odbiło. Jakiegokolwiek programu bym nie użył słychać jak silniczek odpowiedzialny z ustawienie oporu koła pracuje, ustawia ustawienia na najwyższe, zjeżdża do najniższego, a na koniec wraca z powrotem na najwyższe i na nim zostaje. Jestem ambitny, ale cały czas na maxie, to nie idzie ćwiczyć. Zamierzam zgłosić sprawę do Decathlonu, ale jakoś chwilowo nie miałem kiedy.
anonim (Sunday, 20 December 2015 17:31)
zlom jakich malo, obsluga w Decathlonie nic nie wie, kupa zlomu
Piotr (Thursday, 12 May 2016 11:57)
Po intensywnym raczej użytkowaniu już drugi raz poszły łożyska główne. (Na 99,9% jedno z nich, ale wiadomo - wymienia się oba). Smarowanko co pół roku i bardzo dobre poziomowanie widzę tylko przedłużyło żywotność mojego egzemplarza do 30 miesięcy. Obecnie stoi i czeka na naprawę. Pewnikiem oddam siostrze.
Zbieram pieniądze coś z listy Cezarego pozycje 7-17. Więcej nie wydam jak 5k. Sensu nie widzę. 8 kg zrobił, więc nie będę wredny i powiem tak: swoje zrobił, czas na coś innego.
Pozdrowienia dla Was i dla Cezarego!
Arek (Monday, 21 January 2019 22:37)
Niestety muszę potwierdzić wszystkie powyższe uwagi. NT e4.0 padaczka po mało intensywnym użytkowaniu przez żonę. Zepsuły się koła zębate w zamkniętej obudowie silniczka , tak zwanego serwomechanizmu. Oczywiście nie można dokupić samych kół tylko trzeba nabyć cały mechanizm w cenie ok 300 pln. Objawy były takie jak opisał Grimm czyli jazda po poziomach obciążenia z buczeniem i ustawka końcowa na obciążenie powyżej 20 ... dla ambitnych może ok ale dla kobiety ... hmm trochę mocno. Pozdrawiam.
Orbitrekguru (Tuesday, 22 January 2019 15:50)
Cześć Arek,
silnik zmiany obciążenia jest tani w produkcji i do sprzętów, którymi się zajmuję na codzień, marek Spirit i Xterra jest to koszt ok 60zł - cena dla klienta. Tym bardziej jestem zniesmaczony polską dystrybucją NT. W moich egzemplarzach NT po naprawie jednych usterek, zaczęły pojawiać się nowe i będąc w dylemacie naprawa czy złomowanie, zdecydowałem na złomowanie, bo po wymianach silniczków posypały się konsole, połamały drążki itp. Jeśli naprawiłeś i działa, to polecam sprzedać.
Powodzenia